5 - 14 SIERPNIA:
Tyle się działo, że wielokrotnie nie było nas w domu. Dlatego wpis będzie krótki.
Michał:
Najpierw wyjazd do Bukoviny, gdzie kibicowałem na trasie Tour de Polonge i podjeżdżałem pod ściankę w Gliczarowie (dwa razy - obydwa z powodzeniem) z czego jestem dumny! Następnie wyjazd do Katowic na OFF Festival, po którym powrót do domu. A następnie wyjazd do Ciechanowa, do kolegów. W Ciechanowie dużo gry w piłkę (Kacper i Franek to zawodnicy, a ja piłką nożną nie gardzę), dodatkowo badania moczu i krwi. Z Ciechanowa wróciłem wczoraj, i już dzisiaj pojechałem z Agatą na rozjazd. Podsumowując: te dziewięć dni było bardzo szalonych. :)
Agata:
Od czego by tu zacząć???
Działo się wiele i trening był prawie codziennie choć nie zawsze na rowerze. Często było to pływanie z powodu wyjazdu nad może i braku możliwości wzięcia ze sobą roweru. :)
Nie mam weny i na piszę tylko tych parę słów...
Ogółem treningi były często męczące i pełne wrażeń. :D